Wywołana pandemią COVID-19 konieczność nieustannego przebywania w domu, wespół z utratą bezpieczeństwa finansowego przez wiele gospodarstw domowych, może prowadzić do osłabienia więzi małżeńskich. Mimo że na horyzoncie nie widać końca pandemii, wiele osób już teraz prognozuje zwiększenie się liczby rozwodów. Pojawia się zatem pytanie czy emocje związane z pandemią mogą stanowić wystarczającą przyczynę orzeczenia rozwodu.
Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym, jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Ażeby możliwe było orzeczenie rozwodu, rozkład pożycia musi być trwały i zupełny. Rozkład ma charakter zupełny, jeżeli ustały więzi fizyczne, duchowe i gospodarcze małżonków. Zachowanie co najmniej jednej z więzi sprawia, że nie można mówić o pozytywnej przesłance orzeczenia rozwodu. Dla przykładu, utrzymywanie przez małżonków więzi cielesnej, mimo braku więzi duchowej i gospodarczej, co do zasady świadczy o tym, że rozkład pożycia nie ma charakteru zupełnego. Wszelkie wątpliwości w tym zakresie powinny być rozstrzygane „na korzyść małżeństwa”.
Jeżeli jednak ustanie wspólnoty fizycznej lub gospodarczej wynika z okoliczności niezależnych od małżonków albo stanowi następstwo ich uzgodnień, to nie będzie równoznaczne z rozkładem pożycia. Równocześnie brak wspólnoty duchowej będzie zawsze objawem rozkładu pożycia. Jeżeli zatem ustanie wspólnoty fizycznej lub gospodarczej będzie stanowić następstwo izolacji jednego z małżonków wskutek epidemii koronawirusa, a małżonkowie ci zachowają wspólnotę duchową (np. poprzez utrzymywanie korespondencji), to nie będzie przesłanek, by orzec rozwód.
Rozkład pożycia jest trwały, jeżeli ustały wszystkie więzi łączące małżonków, a równocześnie doświadczenie życiowe, na tle konkretnej sprawy, prowadzi do wniosku, że powrót małżonków do pożycia nie nastąpi. Trwałość rozkładu pożycia nie jest zatem uzależniona od upływu jakiegoś oznaczonego czasu. Dla przykładu, w sprawie o orzeczenie rozwodu między małżonkami z niemal czterdziestoletnim stażem, sąd uznał, że trzyletnia rozłąka małżonków nie oznacza trwałego i zupełnego rozkładu pożycia. Równocześnie krótki upływ czasu od daty zawarcia związku małżeńskiego przez osoby w młodym wieku i krótki stosunkowo okres rozkładu pożycia nie wyłączają same przez się orzeczenia rozwodu z uzasadnieniem, że rozkład pożycia z tych względów nie jest zupełny i trwały.
Reasumując, negatywne emocje związane z pandemią mogą być przez sąd postrzegane w kategoriach chwilowych problemów małżeńskich, które nie będą kwalifikowane jako zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Nie jest jednak wykluczone, że to właśnie te emocje ujawnią zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego lub do niego doprowadzą, co będzie pociągać za sobą konieczność orzeczenia rozwodu.
Na zakończenie należy wskazać, że orzeczenie rozwodu – mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia – nie będzie możliwe w przypadku zaistnienia przesłanek negatywnych, a zatem jeżeli w następstwie rozwodu ucierpi dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków oraz, jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu będzie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Edyta Kuś
aplikantka adwokacka
Daniel Bieszczad
wspólnik, adwokat
bieszczad@bgka.pl
Potrzebujesz pomocy w zwiazku z COVID-19?
Napisz: koronawirus@bgka.pl